13. Mija podejrzliwie czas

Hermiona już półtora miesiąca uczęszczała na dodatkowe zajęcia eliksirów. Po jakimś czasie zauważyła, że Snape obserwuje ją dokładniej i też bardziej się irytuje. Nie ważne kim był rozmówca, zawsze chciała się dowiedzieć co jest nie tak i spróbować pomóc. Ah to jej dobre serce.

-Panie Profesorze…

-Czego?

-Ym.. no bo..ostatnio jest Pan taki rozdrażniony i w ogóle… może, gdyby Pan tylko chciał.. mogłabym Panu coś doradzić? Pomóc?

Oszalała? Chyba za dużo stoi przy kociołkach, nawdychała się czegoś. Te dzieciaki, myślą, że wszystko mogą!

-Chyba trzeba Ci Panno Granger utrzeć nosa, bo za wysoko go zadzierasz. To ty potrzebowałaś pomocy, ja jej nie potrzebuję nigdy. Zrozumiano? Wracaj do roboty, bo znajdę Ci zajęcie na całe wakacje.

Bez słowa wróciła do zgłębiania składników akurat śmiertelnego eliksiru. Zaczęła się przy okazji zastanawiać czy ten nietoperz miał kiedykolwiek jakieś uczucia. I czy kogokolwiek nimi darzył?

**

Dni mijały powoli, zaczęło robić się cieplej. Pod różnymi pretekstami Draco próbował dostać się do sali od eliksirów, ale zawsze były zamknięte, gdy tylko Hermiona zaczęła te swoje dodatkowe lekcje. Snape zamykał się z JEGO dziewczyną w sali? No, nie oficjalnie dziewczyną, ale to szczegół i kwestia czasu. Chyba Snape nie był jakimś pedofilem? Chociaż… obrzydlistwo. Trzeba wyciągnąć Hermionę!

Walił w drzwi, wołał, niemal błagał i płakał pod tymi drzwiami. Nikt nie wyszedł ani nic nie usłyszał do wieczora, póki Hermiona nie wyszła.

-Kochana! Jesteś cała? Nic Ci nie zrobił?

-E..? Co..? Wybacz Draco, jestem zmęczona.. i nie nazywaj mnie tak, jeszcze ktoś usłyszy. Znikaj stąd.

-Nie chcę żebyś spędzała z nim tyle czasu. A jak to pedofil? Nie zrobił Ci nic?!

-Uspokój się, odgania mnie i ochrzania jeśli tylko spróbuję się odezwać. Chyba nie stoisz tu cały dzień?

-Prawie. Możesz wyczarować jakieś magiczny podsłuch, żebym wiedział co się dzieje w środku?

-Zwariowałeś? Snape to zauważy, nie jest idiotą. Chodź już lepiej.

I wyszli z lochów. Draco odprowadził ją pod sam obraz Grubej Damy i tam się rozstali. Jednak żadne nie podejrzewało, że ktoś ich podgląda..

**

-Hermiono, zaraz tydzień przerwy, spędzimy je razem? Chyba nie masz podczas ferii tej jakże przyjemnej dodatkowej lekcji?

-Nie… pewnie, możemy. Dawno nie spędzałam z wami czasu prócz tego w szpitalu. Macie jakieś plany?

-Jeszcze nie, ale Fred i George coś kombinują. Będzie bombowo!

-Może przejdziemy się do Hogsmeade? Na kremowe piwo?

-Super! Może nawet znajdziemy coś ciekawego; to co, umówieni jesteśmy?

-Jasne! – Hermiona, Ginny, Harry i Ron znów doskonale się dogadywali. Mimo, że Hermiona była przemęczona, zawsze znalazła chwilę dla nich. Ron również się uspokoił, a nawet zaczął zwracać uwagę na inne dziewczyny. Tylko Harry miał złe przeczucia, jednak wolał je zachować jak na razie dla siebie.

**

-Panno Granger, proszę dodać sproszkowany róg jednorożca, mieszać przez pół minuty w lewą stronę, po czym dolać kroplę wyciągu z Pachypodium, a następnie..

-Chwileczkę! Nie nadążam! Mógłby Pan również mi pomóc!

-Kpisz? To ty miałaś się tu uczyć, ja to już umiem. Więc albo słuchasz i patrzysz co robisz albo…

Nie zdążył dokończyć, gdyż nagle uniosła się nad kociołkiem żółto-niebieska para i zamigotała. Snape chwycił dziewczynę i rzucił się z nią na ziemię, nakrywając ich peleryną. Nastąpił wybuch, któremu towarzyszył równie wielki huk.

4 myśli na temat “13. Mija podejrzliwie czas

Dodaj komentarz